Czy Ratownik może przerwać resuscytację krążeniowo-oddechową?

JAK DŁUGO NALEŻY PROWADZIĆ RESUSCYTACJĘ?

Resuscytacji nie należy przerywać w chwili przyjazdu pogotowia, a do momentu przejęcia poszkodowanego przez Zespół Ratownictwa Medycznego. Jest to bardzo ważna zasada, ponieważ członkowie zespołu potrzebują dodatkowego czasu na przygotowanie niezbędnego sprzętu. Najodpowiedniejszą odpowiedzią jest zatem: resuscytację należy prowadzić do momentu, gdy zostanie się zwolnionym z tego obowiązku przez osobę z ZRM.

INNE SYTUACJE, W KTÓRYCH MOŻNA PRZERWAĆ RKO

Jeśli w trakcie wykonywania RKO poszkodowany odzyska czynności życiowe. W momencie gdy pacjent odzyska oddech i pojawią się objawy powrotu krążenia, należy przerwać resuscytację i ułożyć poszkodowanego w pozycji bezpiecznej. Ważna jest również kontrola czynności życiowych! W razie ich zaniknięcia, przejdź do algorytmu ABC. Jeżeli RKO trwa już długo, nie ma powrotu oznak krążenia, ZRM nie przyjeżdża, a ratownik czuje się wyczerpany – może wtedy przerwać resuscytację i odpocząć. Taka sytuacja ma często miejsce, gdy pierwszej pomocy udziela tylko jedna osoba i nie ma nikogo do pomocy. Czynności ratunkowe możemy prowadzić tylko w bezpiecznych warunkach, by nie narażać swojego życia i zdrowia. Przed udzieleniem pierwszej pomocy osobie poszkodowanej, należy zabezpieczyć miejsce zdarzenia, natomiast może również zdarzyć się taka sytuacja, że w międzyczasie zagrożenie wzrosło. Wtedy konieczne jest przerwanie resuscytacji i ewakuować siebie i poszkodowanego (jeśli to możliwe) z miejsca zdarzenia. W rzadkich sytuacjach, ale zawsze wymagających indywidualnego podejścia, można nie podejmować RKO w ogóle: w momencie gdy nie jest bezpiecznie, gdy nie ma możliwości bezpiecznej ewakuacji poszkodowanego, kiedy istnieją widoczne oznaki śmierci (np. dekapitacja). Jednak należy pamiętać, że w każdej sytuacji koniecznością jest wezwanie służb ratunkowych.

PRZEDŁUŻONA RESUSCYTACJA

Wiemy już, kiedy można przerwać RKO. Ale w jakich sytuacjach powinno się ją przedłużyć? Konieczne jest przedłużenie resuscytacji krążeniowo-oddechowej, gdy poszkodowany jest w stanie hipotermii (wychłodzenia). Mogło do tego dojść gdy został wydobyty spod śniegu, znaleziony podczas mroźnej nocy czy wyłowiony z lodowatej wody. Wtedy RKO może trwać nawet kilka godzin i nie należy jej przerywać.